niedziela, 7 listopada 2010

Bo on jest Łoś...





Bo on jest Łoś, stary Łoś, bardzo ważny Łoś, znaczy... Łosiobistość !!! Życzenia bardzo... Łosiobiste na dodatkowej przywieszce do prezentu.
Jeśli "jeleń" w zaroślach, na rykowisku, to zachodzacego słońca brak, hmm... mam nadzieje, że Łoś mi ten niedostatek wybaczy.

Wiem, kochani, że dawno mnie tu nie było, ale nie wszystko daje się w kilku słowach wytłumaczyć.
To pierwsze zdjęcia jakie zrobiłam od wieków...
Miło mi znowu Was gościć.
Pozdrawiam ciepło...


Posted by Picasa

wtorek, 15 czerwca 2010

Odlatują ...





Karteczka dość skromna, nadmiaru zdobień pozbawiona, bo treścią poetycką wypełniena będzie( co dużo ważniejsze!)... przez świetnie piszącą gimnazjalistkę.
Dla wspaniałego polonisty... 

Posted by Picasa

niedziela, 13 czerwca 2010

Piękny wiek...





Miły w dotyku papier z aksamitnym wzorem zdał mi się odpowiedni na kartkę dla mieszkańca domu z żakardowymi tapetami i starociami wypełniającymi każdy jego zakamarek.
Przyczyną okrągła okazja jak widać... :)  
Klamerka jak z jakiejś pracy Agnieszki- scrappassion... chyba dobrze pamiętam...
Następne karteczki będą pożegnaniem z belframi, dła nieco młodszej gimnazjalistki :)

Cudowne słońce wrrrrróóóóóóćććć!!!

Pozdrawiam Was serdecznie... ciepłolubna Paperina.


Posted by Picasa

środa, 9 czerwca 2010

Te czterdzieste urodziny...





To właśnie jedyne z zachowanych zdjęć w moim aparacie... musiało być takie kiepskie? 
Wielowarstwowa róża jest dość mocno wypukła , pewnie to słabo widoczne ?
Niestety nie mam wyboru ani możliwości zrobienia nowej fotki.
Oczywiście wraz z nowymi pracami, powstały również nowe zdjęcia...więc będę je wkrótce dodawać :-)
Zmienność pogody uciszyła rechot żab za moim oknem, ale ptaki niestrudzenie śpiewają. Pozdrawiam zatem z ptasim trelem i nadzieją na ciepłe wieczory maciejką pachnące.
Posted by Picasa

środa, 26 maja 2010

Tuk, tuk, to ja...





Baaaaaardzo dawno mnie tu nie było...

Sporo gradowych chmur za mną, coraz to więcej słońca przede mną... mysia norka wyraźnie staje się za ciasna!  

Czas najwyższy na miłe spotkania z Wami i podglądanie prac (dziś już troszkę u Was buszowałam)   Lekko onieśmielona ilością prac które powstały, a których nie jestem w stanie skomentować, czekam na kolejne Wasze nowości, by oko nasycić!

Z moimi niestety będzie problem...Oooo nie, nie dlatego, że czas spędziłam bezczynnie, wręcz przeciwnie, pracy miałam wiele.

Wiele prac, wieeeeeele zdjęć zrobionych przed ich oddaniem i tylko... tylko jedno zdjęcie w aparacie. Jak to możliwe...?!!!   Wczoraj, gdy chciałam je zrzucić na dysk , przeżyłam szok!

Jedno kiepskie zdjęcie kartki urodzinowej!!!

Nawet, coś dziwnie wilgotnego zakręciło sie w moim oku, ale co tam ... Dziś gdy obeschło, postanowiłam więcej tego już nie rozgryzać.

Właśnie zrobiłam ostatnią kartkę komunijną, aparat potulnie ją sfotografował (psia kość!) zatem wrzucam ją natychmiast na bloga, by wilka z lasu nie wywoływać.

Pędzę teraz nasycić oko Waszymi pracami, a i nocy na ich oglądanie pewnie mi zabraknie :)

Posyłam troche pięknie zachodzącego słońca i te ptasie trele co za moim oknem...

Ciekawe o czym śpiewa ten ptak...?

Brzmi bardzo optymistycznie... i tego się będę trzymać!!!


Posted by Picasa

czwartek, 15 kwietnia 2010

Nowe, piękne papiery u Molli...




Nowe , piękne papiery u Molli i do tego możliwość zdobycia jednego z nich.

Wystarczy obejrzeć , zakochać się w którymś wzorze, napisać w poście  jego numer... dać znać na blogu i liczyć na "maszynę losującą".

Patrzę na nie od dawna, patrzę i ochoty nabieram z każdą chwilą .
Jak już pisałam kiedyś , szczęścia to ja  nie  mam za grosz, ale ochoooootę  wielką  ... to  też  lecę wybierać !  

Wam też polecam.
Kolorowo, bajecznie , różnorodnie ...


Pozdrowienia ślę.

wtorek, 13 kwietnia 2010

Papierowa lalka ...






Powstała już kilka dni temu, ale jakoś nie miała odwagi wyjść z pudełka.
Jeszcze jedna papierowa panienka... zamieszkała u mnie. 
Materiałów użyłam takich jak poprzednio, problemy i zaskoczenia miałam jak zwykle, 
ale ... ją dokończyłam i to się liczy!!!
Tym razem mojego gapiostwa opisywać już nie będę. Powiem tylko, że pewnie każdy domyśla się ( oprócz mnie ) , że akrylowe kropki 100 stopni Celsjusza to raczej nie przetrzymują...?!

 Pozdrawiam Was cieplutko, w te smutne dni ...

Posted by Picasa

sobota, 10 kwietnia 2010

...słów brak...




10 kwietnia 2010  

Łączę się w bólu z rodzinami ofiar...






Posted by Picasa

środa, 7 kwietnia 2010

Ona ...









Ona ... jeszcze nie nazwana... lalka.

Będę się tłumaczyć...
Uwielbiam oglądać lifty,
podziwiać bogactwo pomysłów pojawiających się w czasie przetwarzania pierwowzoru.
Efekty bywają niesamowite , a lifty niekiedy oczarowują mnie bardziej niż oryginał.
Niestety sama nie lubię ich robić,
stresuje mnie to strasznie , blokuje , czuję się jakoś tak nieswojo ... jakbym pomysł komuś zabierała, a przecież liftowanie może być bardzo twórcze , w duchu samą siebie przekonuję. Wiele wspaniałych prac powstało , jako jego efekt.
Fantastyczne jest też porównywanie co może powstać w różnych głowach , gdy inspiracja ta sama. Aleee cóż .... Irracjonalne , drobne skrzywienie.
Mam nadzieję , że kiedyś i w tym zasmakuję , i tę krainę dla siebie odkryję...
Szukam inspiracji bardzo nie wprost , tym razem jednak ...

Na blogu Craft- Imaginarium oglądałam zdjęcia lalek artystów przeróżnych, zamieszczone przez Drychę.
Nagle doznałam przedziwnego , dojmującego uczucia bliskości ... tak!... to jakby siostra postaci z mego snu.
Lalki BlackEyedSuzie od dawna mieszkały w mojej głowie, odkrycie to dla mnie niesamowite!
Pewnie dlatego ani chwili nie wahałam się przed zrobieniem " podobnej", bez stresu i wyrzutów.
Wiem , że daleko jej do ideału, że kosmata trochę, niekształtna ... pierwsza.
Następna ( bo już wiem , że kiedyś powstanie) może będzie lepsza ?

Ta została zrobiona z tego co pod ręką: serwetki papierowej, kleju z mąki, białej emalii akrylowej do kaloryferów ( moje białe artystyczne akryle zakończyły żywot) , kolorowych farb akrylowych, cienkiej bibułki japońskiej na sukienkę i pociętych nici jedwabnych na włosy, dwóch kropek akrylowych i ... już.
Oooo, zapomniałam jeszcze o kawałku kordonka... do przyszycia rąk i nóg, teraz mogą być ruchome...

Aha, młoda dama jest leciutka i lekko spłaszczona, w pewnym , konkretnym celu ...

Zamieszka ona na płaszczyźnie papieru , gdzie zamierzam stworzyć jej Papierowy  Świat!
Taaaki maleeeeeńki ...

A Wam kto się śni kochani ...???


niedziela, 28 marca 2010

Kurczaki...







Prościutkie, skromne karteczki ... wycinanki.

Słonecznej , ciepłej i kolorowej niedzieli Wam życzę kochani.


wtorek, 23 marca 2010

Ogrodowo ...





Człowiek , to jednak istota ... o wiecznie niezaspokojonych pragnieniach. Zimą marzy o wiośnie, a gdy ta przychodzi, myśli ... "cuuuudnie jest , ale gdyby to już było lato...?"
Pozdrawiam Was wiosennie.
Posted by Picasa

poniedziałek, 15 marca 2010

Nie moje cudności...


Nie moje cudności ...?  A właśnie , że już częściowo moje!!!  Cudnej urody ptaszorka dostałam od pewnej miłej osóbki .

AniuManiu , bardzo Ci za niego dziękuję , jest uroczy!!!

Te piękne papiery , niestety nie moje, jeszcze ...bo liczę na szczęście w losowaniu. Jak pewnie się domyślacie, to Molla organizuje cudne candy na blogu , nęcąc papierami ze swojego składu papierów japońskich.

Szczęścia w losowaniach to ja nie mam nigdy, ale pomarzyć dobra rzecz!!!

Zajrzyjcie na jej bloga , może to do Was szczęście się uśmiechnie?