...o mały włos i wylądowałaby w koszu, a wszystko przez tę różę!
Z opisu może wynikać , że trwało to wieczność , w rzeczywistości było chwilą , ale ilość zaskoczeń na minutę...ech...
Z opisu może wynikać , że trwało to wieczność , w rzeczywistości było chwilą , ale ilość zaskoczeń na minutę...ech...
Z kremowego papieru czerpanego wycinałam , gniotłam, kleiłam, w końcu różę sobie zrobiłam. Kolorem jednak nijak nie przystawała do pomysłu.
Farbami akwarelowymi szybko naprawiłam problem, lecz papier przesiąknięty wodą wymagał suszenia w piekarniku... klej niestety tego malowania też nie przetrzymał ,
ja...
ja nadal trzymałam się dzielnie :)
Farbami akwarelowymi szybko naprawiłam problem, lecz papier przesiąknięty wodą wymagał suszenia w piekarniku... klej niestety tego malowania też nie przetrzymał ,
ja...
ja nadal trzymałam się dzielnie :)
Upieczoną różę cierpliwie posklejałam, lecz gdy akwarela okazała się brudzić lekko wilgotne dłonie ... zaczęłam tracić cierpliwość!
Kolory które trochę nadto ściemniały w piekarniku , potraktowałam białą akrylową farbą dla rozjaśnienia , po czym całość pokryłam warstwą magikopodobnego kleju , by kartki i rąk przypadkiem nie brudziła, wysuszyłam znooowu w... piekarniku ...wrrrr
Uffff.....
Uffff.....
Róża nie brudzi, jest trwała i odporna na zgniatanie i "cudoooooownie"... ceratowa!!! wrrrr :((
Udało mi się ją trochę zmatowić (tak nie do końca ), wykazałm się dużą cierpliwością , choć uchylone okno nęciło wielce, by pracę zakończyć odrobinkę szybciej ...
Trudno, potraktuję to jako doświadczanie możliwości materiałów !!!
Pewnie zrobię następną, mądrzejsza o wiedzę , że ten papier inaczej chłonie wodę , farbę i klej ...
Pewnie zrobię następną, mądrzejsza o wiedzę , że ten papier inaczej chłonie wodę , farbę i klej ...
Wytrwałym , za dobrnięcie do końca powinnam przyznać nagrodę ... :)
Pozdrawiam Was cieplutko , za cierpliwość i wszystkie odwiedziny dziękując, bo to prawdziwa przyjemność gościć tylu znajomych codziennie , a jeśli jeszcze czasami ślad po sobie zostawiacie...:))))
Co tam róża!!!
Ps. Nie wierzę własnym oczom...
Świat za oknem jest... caaaaaaaaały biały!!!
Róża boska i do pozazdroszczenia! bo takiej nie umiem ;-) Więc miło, że jej nie wyrzuciłaś, tylko publiczności swej pokazujesz! A doświadczenie tylko ku lepszemu prowadzi! :*
OdpowiedzUsuńrany, znowu zbieram szczękę:)róża jest zachwycająca!!!!!!!!!!!!!!!!!!!, no chcesz żebym bez szczęki została?????A moje biedne serce??Może kolejnych cudów nie przetrzymać ;)ech!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Ludkasz, już pędzę ze szklaneczką zimnej wody ...trzymaj się dzielnie :)))
OdpowiedzUsuńNo właśnie... ja właśnie śladów zwykle nie mam czasu zostawiać... ale nieustannie podziwiam :) i zapraszam po wyróżnienie :D
OdpowiedzUsuńprzepiękna kartka!!! róża cudowna i wcale nie wygląda na zmartwioną po tylu zabiegach ;) wręcz pięknieje na karteczce niczym po wakacjach w ciepłych (piekarnikowych) krajach ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję cierpliwości ;) efekt był wart tych wszystkich starań - róża wygląda cudownie!
OdpowiedzUsuńSo beautiful!
OdpowiedzUsuńHugs,Willy
Ciesze się że nie zrezygnowałaś bo efekt niesamowity. Piękna !!!
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że się nie poddałaś, bo szkoda byłoby takie cudnej kartki :)
OdpowiedzUsuńWejścia na Twój blog, to uczta dla zmysłów. Jest pięknie, indywidualnie, niebanalnie. Fajnie, że jesteś :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńMimo tych wszystkich perturbacji jednak opłaciło się bo kartka jest dla mnie obłędna:-) Jestem zachwycona:-)
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!! Nie mogłam się powstrzymać :) To najpiękniejsza kartka jaką ostatnio widziałam!!! Jest cudowna, oszałamiająca, niesamowita, .... (tu wszystkie możliwe komplementy można wstawiać).
OdpowiedzUsuńRóża wygląda jak najpiękniejszy klejnot!
Brak mi słów... a w takich sytuacjach używam słowa-klucza: RE-WE-LA-CJA! :)
OdpowiedzUsuńŚwietna ta róża, niezła szkołę przetrwania przeszła :)
OdpowiedzUsuńJa z lenistwa takie maziane i pryskane tuszami półprodukty w trakcie tworzenia podsuszam nagrzewnicą :)
Nowalinko, uboga w narzędzia papieromaniaczka rozważy zakup owego koła ratunkowego...:)))
OdpowiedzUsuńTwoje prace są niepowtarzalne, a szczególnie urzekają mnie Twoje kwiaty, i pisanki np w tamtym roku akwarelowe, w tym roku małe klejnociki
OdpowiedzUsuńDobrze, że jednak nie poddałaś się pokusie, bo efekt końcowy zupełnie nie wskazuje na tyle komplikacji :-)) Ceratowatość doda osobie, która tę kartkę dostanie, dreszczyku zaciekawienia: z czego to jest zrobione? ;-)
OdpowiedzUsuńNagrzewnica rozwiązałaby problem w krótszym czasie, więc polecam :-)
Wow, ale przeżycia :) Ale jak widać - było warto, bo efekt ostateczny - powalający :)
OdpowiedzUsuńPiękne są kwiaty Twoje, piękne!!
OdpowiedzUsuńPrzeżycia, chciałoby się rzecz - chwila nerwów. efekt bezcenny.
Ano świat jest biały. Do domu nie chciałam wchodzić tylko stań na dworze i patrzeć na piękno tak białego świata. Ale zmarzłam już. Siedzę teraz przy zgaszonym świetle i spoglądam na ośnieżone drzewa za moim okenem. cudowanie jest :)
Lekkie jak piórka , białe , wirujące płatki zasypały parapety takimi wysokimi, puchowymi pierzynkami. Chwilami śnieg pada tak gęsty,że nic więcej poza nim nie widać.
OdpowiedzUsuńJak trudno uwierzyć ,że wiosna tuż, tuż. Złapałam się nawet na wypatrywaniu w oknach okolicznych domów kolorowych świateł choinkowych :)))
piękna róża!!!
OdpowiedzUsuńTak myślałyśmy, że to nie jest zwykła róża... ale takiego poświęcenia z Twojej strony zazdraszczamy... Pięknie Ci to pieczenie wyszło- może jakaś piekarnia w okolicy Cię przygarnie?...A może nie , bo mogłabyś nie mieć czasu na tworzenie tych Swoich CUDNOŚCI i gdzie byśmy zaglądały?- bardzo by nam brakowało!!! U nas też zima... już niedługo chyba przestaniemy lubić biały kolor... Pozdrawiamy xoxo Malina i Renata
OdpowiedzUsuńurocz kartka:)
OdpowiedzUsuń