środa, 3 marca 2010

Pisanki solo...



To tylko tak , ku pamięci...gdybym kiedyś zechciała powtórzyć...
bo zabawa w malowanie pisanek jest super!
Już czekam na te prawdziwe...

Posted by Picasa

19 komentarzy:

  1. o ja, ile jajców ;) i jakie śliczne!!! wszystkie!!!
    właśnie mój 'jeszcze nie 3-latek' zobaczył twoje pisanki i marudzi mi: "chcemy takie robić, chcemy robić te jajeczka" :D no i mamy zajęcie na jutro ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kachasku,no to Cię załatwiłam na amen!!!
    Uśmiałam się serdecznie po przeczytaniu Twojego posta.
    Życzę miłego malowania :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniałe!! Jesteś po prostu czarodziejką!

    OdpowiedzUsuń
  4. Są przecudne :) Ja zaprosiłam o oglądania mojego męża i podziwialiśmy razem z nosami przyklejonymi do monitora :)

    OdpowiedzUsuń
  5. coś pięknego, są absolutnie zachwycające:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowne, z bliska można jeszcze bardziej docenić ich kunszt :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Aż musiałam powiększyć zdjęcie, żeby oczy nacieszyć każdym szczegółem! Koronkowa robota!

    OdpowiedzUsuń
  8. W tej masie robią wrażenie piorunujące! Wspaniałości!

    OdpowiedzUsuń
  9. Paperino! Są niczym jaja Faberge!

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne, magiczne, bardzo klimatyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przecudne!!! Ty mnie nigdy nie przestaniesz zaskakiwać :) Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeśli nie tajemnica to zdradź czym malowałaś te pisanki? Z mężem się założyliśmy. Ja poszłam w tempery i konturówki witrażowe, on,że farby akrylowe. Jeśli wygrałam stawia obiad, jeśli nie to ja robię znienawidzone gołąbki.

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj lin_ka, no to macie obiad wieeeeelodaniowy....:)))

    Tajemnicy nie ma wcale, ale pisanki malowałam różnymi farbami, najczęściej były to : akwarele, czasem farby akrylowe, w większości konturówki akrylowe i lakier jako wierzchnia powłoka.
    Ps. Chyba wpadnę na ten obiad...
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Paperinka.... zapraszam na obiad, choć podejrzewam, że nie będzie Ci smakował bo ja jestem fatalną kucharką. Gołąbki w moim wydaniu smakują nieciekawie, ale chłopisko też się do obiadku przyłoży... i to mnie cieszy najbardziej.
    I na koniec... podobają mi się Twoje prace bo są inne, ale to nie nowość, bo każdy kto do Ciebie zagląda zachwyca się nimi. Zaczynam być Twoją fanką :)

    OdpowiedzUsuń
  15. pisanki sś odjechane. cudownie je stworzyłaś, nie mogę się napatrzeć :)

    bajjka

    OdpowiedzUsuń